Strony

niedziela, 7 lipca 2013

Opowiadanie Luśka ,,Marzenie Emmy''

Był chłodny dzień, za oknem szaro, od czasu do czasu kropiło. W takie dni najlepiej się pisało króciutkie wierszyki. Emma w wieku 10 lat zaczęła pisać, co prawda na początku  były to niefortunne wiersze bez rymów, często odbiegające od treści. Dziś Emma już pisała bardzo pięknie, jej marzeniem było zostać redaktorem gazety ,,W świecie wierszy'' Każdego dnia Em wysyłała wiersz do gazety, niestety na daremnie. Aż do tego dnia. Pogoda nie sprzyjała wyjściu z koleżankami na spacer ani tym bardziej by pospacerować po Gdańskich plażach. Emma usiadła przy biurku wyjęła czystą białą kartkę i szybkim ruchem coś napisała. Był to kolejny jej wiersz o błękitnych chmurach. Go też wysłała do redakcji, ciągle nie poddawała się. ...

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
-Emma ?- usłyszałam głos mamy z korytarza.
-Tak mamo ?-odpowiedziałam.
-Przyszła jakaś pani do ciebie.-powiedziała wskazując na Panią.
-Dzień dobry- powiedziała wysoka kobieta w niebieskiej sukience i spiętych w kok włosach.
-Dzień dobry-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Jestem Weronika Kaszujeba, przyszłam z redakcji ,, W świecie wierszy''-powiedziała odwzajemniając uśmiech.
Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje, przez mój mózg przepłynęło mnóstwo impulsów,  myśli, działań  odpowiedzi.
- Emma Mower, autorka pisanych wierszy do gazety.- powiedziałam tym razem zmieniając ton na bardziej poważny.
-Nie przyszłam tu bez powodu, redakcja chciałaby, abyś miała swoją stronę z wierszami w naszej gazecie, oczywiście otrzymasz wynagrodzenie za to, a ponieważ chodzisz jeszcze do liceum, będziesz mogła pisać w domu i wysyłać treść strony przez e maila. Jeśli chcesz mogę porozmawiać z twoją mamą na ten temat.- zaproponowała Wiktoria.
Przez głowę przeszło mi kolejne milion myśli, było to moim marzeniem, nie mogłabym odmówić Wiktorii takiego zaszczytu.
-Zgadzam się- powiedziałam i z uśmiechem na twarzy.

DZIEŃ PÓŹNIEJ:
W szkole rozniosła się wieść, że dostałam propozycji podjęcia wyzwania w redakcji, większość osób strasznie zazdrościła mi tej pracy. Lecz nie każdy wiedział jakie to obowiązki spadły na mnie. Codzienne pisanie układanie szablonu, kreowanie tekstu, to wymagało poświęcenia czasu. Ale przecież było to marzeniem moim. nie rozumiałam samej siebie już, w pewnych momentach zastanawiałam się, czy było to mi tak bardzo potrzebne do szczęścia. W szkole ciągle mówiono mi jaki to piękny wierszy napisałam, jakie błędy popełniłam, nikt nie dostrzegał, że prawie w ogóle nie spędzam już czasu z przyjaciółmi, priorytetem w tych chwilach była redakcja i szkoła. W ten sposób spełniłam marzenie, ale również straciłam przyjaciół a co więcej czas....



------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam to jest taki mały króciutkie opowiadanie, przyznam się, że wyszłam z prawy pisania już, ale postaram się by kolejne opowiadania były ciekawsze. Pozdrawiam was Opowiadaniocholiki  Luśka xD