Strony

czwartek, 31 października 2013

Bum bum bumm!

Z mojego one-shota zrobił się long-shot, więc będziecie musieli zaczekać trochę zanim go przepiszę xD
Ale wiedzcie, że jest już prawie cały napisany :D
A jak na razie zapraszam na mojego CAŁKOWICIE nowego bloga, pierwszy rozdział się pisze :)

NOWY BLOG

Pozdrawiam, Insanis! ♥

niedziela, 13 października 2013

Dziewczyna anioł Lusia cz.IV

W końcu znalazł klucze, weszliśmy do środka. Moim oczom ukazał się przedpokój, w którym stała szafa na kurtki oraz obok niej malutka komoda na buty,  wszystko było w kolorze Kri. Na środku przedpokoju był dywan w kolorze brązu, a po lewej stronie wisiało na ścianie lustro. Zdjęłam kurtkę, a Victor powiesił ją na wieszaku i dał do szafy, po zdjęciu butów poszliśmy do gościnnego pokoju. Tam też panował ład i porządek. Usiadłam na czerwonej kanapie, a Victor poszedł robić obiad, chciałam iść z nim, lecz nie zgodził się. Obserwowałam pokój na ścianie wisiały obrazy, przestawiające kwiaty. Nawet nie zaważyłam kiedy przyszedł Victor do pokoju:
-Moja mama malowała je.- Powiedział cicho, jakby było mu smutno.
-Są śliczne, takie pełne energii.- Uśmiechnęłam się nieznacznie.
-Chodź obiad już podany do stołu.- Rzekł chwytając mnie za rękę i ciągnąc w stronę kuchni, gdzie znajdywała się jadalnie. Takie dwa w jednym.
Obiad był taki pyszny, że nie mogłam uwierzyć, że sam zrobił go. Po obiadku poszliśmy do jego pokoju gdzie było mnóstwo książek, stwierdziłam, że zapytam czy mogę pożyczyć parę, Victor zgodził się. Za jego oknem było okno do mojego pokoju. Chwilkę porozmawialiśmy, Było tak ciepło, że musiałam zdjąć bluzę.
Więc przy pierwszej lepszej okazji, gdy Victor poszedł po picie, ja usiłowałam zdjąć ją i wyglądać jak najbardziej normalnie. Wybrałam sobie trzy książki, które mnie wciągły. Victor przyszedł i przyniósł 2 szklanki i tymbarka wiśniowego. Był to mój ulubiony napój. Później weszliśmy na lapka usiedliśmy wygodnie na jego łóżku i odpaliliśmy film. Opowiadał on o kobiecie która zabiła swojego męża a potem przetrzymywała jego ciało w zamrażarce, co ciekawe która znajdywała się w jej własnej restauracji. Film był dosyć dziwny. Ale przy najmniej było śmiesznie. Popatrzałam na zegarek, który znajdywał się na mojej ręce. Była już 16;20 stwierdziłam, że wypada iść już do domu. Pożegnałam się z Victorem, który był smutny faktem, że już idę. Pocieszyłam go, że wracam do szkoły już jutro. Zapytał
-A ty gdzie chodzisz do szkoły ?-
-Do Technikum 2- od powiedziałam.
-He he ja do technikum 3, a jaki profil ?-Odpowiadał i pytał.
-Na informatykę, a ty?- Zapałam z ogromną ciekawością.
- Też informatyka.-Zaśmiał się.
Poszłam na dół a on za mną, podał mi kurtkę, ubrałam ją, później założyłam buty a on patrzył się w moje oczy, przez dobre parę minut. Nie mogłam przestać patrzyć się w jego niebieskie oczy, coś chciało bym go pocałowała na dowidzenia, lecz nie mogłam  zebrać odwagi by to zrobić. Lekko zdezoriętowana tą sytuacją poszłam w kierunku drzwi, a on złapał mnie za rękę i miałam wrażenie, że chce mnie pocałować, ale powiedział:
-Przyjdziesz jutro do mnie ?- Zapytał zarumieniony.
-Mogę, ale ty możesz przyjść do mnie też.- Od powiedziałam uśmiechając się.
Gdy przekroczyłam próg jego domu, wolnym krokiem udałam się do domu. Rozmyślałam nad tym uczuciem, które jest między mną a Victorem, może to miłość ?. Weszłam do domu posprzątałam trochę, zrobiłam herbatę i udałam się do swojego pokoju. Szybko zoriętowałam się, że nie wzięłam bluzy od Victora. W domu i tak było ciepło a bluzę odbiorę jutro przy okazji. Stwierdziłam że się przebiorę w sukienkę, bardzo lubię chodzić w sukienkach. Stwierdziłam, że założę czerwoną z białą kokardą. Zdjęłam białą bluzkę z siebie, oraz rozwiązałam sznurki, którymi zawsze związywałam przykrą tajemnicę. Popatrzałam w lustro jak moje skrzydła rozprostowywują się. Były śnieżno białe. Nie lubiłam ich, ponieważ przez nie byłam inna niż wszyscy. Łzy spłynęły mi po policzku. tak bardzo chciałam być jak inni...

sobota, 12 października 2013

Dziewczyna anioł Lusia cz.III

Obudziła mnie mama, która musiała wychodzić do pracy a z troski matczynej, wolała zapytać czy już lepiej się czuję. Jako, że za oknem była piękna jesień, miałam ochotę wyjść na krótki spacer, jednak byłam chora, a chciałam szybko wrócić do szkoły. Postanowiłam pozostać w cieplutkim domku. Zaplotłam włosy w warkocz, umyłam buzię, oraz śnieżno-białe ząbki. Zeszłam na dół, do kuchni by zrobić sobie śniadanie, standardowo wybrałam czekoladowe płatki z mlekiem. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam pierwszy lepszy kanał czyli TVP 1. Gdzie obecnie leciały wiadomości. Nagle zadzwonił  dzwonek do drzwi prze straszona wylałam trochę mleka, na dywan. Poszłam otworzyć drzwi... oczywiście byłam jeszcze w piżamie. Nie mogłam uwierzyć, że Viktor wie gdzie mieszkam. Szybko powiedziałam by wszedł do środka. Nie wypada by czekał przed drzwiami, niczym warujący pies. W tym momencie uświadomiłam sobie, że mam taki ogromny bałagan, że aż wstyd.
- Usiądź, a ja w tym czasie ogarnę trochę tu i ubiorę się. Z góry przepraszam za bałagan ale nie spodziewałam się wizyty nikogo...- tak się nakręciłam, że nie mogłam przestać. A on powiedział tylko.
- Już spokojnie rozumiem, idź ja poczekam. I spróbuję niczego nie zdemolować.- dodał śmiejąc się.
Poszłam szybko, w sumie raczej pobiegłam ubrać się sprzątając przy okazji swoje rzeczy. Po 5 minutach byłam ubrana w białą bluzkę pod którą kryła się smutna tajemnica, którą ukrywałam przed wszystkimi.
Do tego założyłam spódniczkę falbaniastą i w włosy do pasa wpięłam kokardkę. Przy okazji szybko posprzątałam swój pokój i zeszłam na dół do Victora, który zaczną mi pomagać w sprzątaniu. Nalegałam by tego nie robił, ale z niego straszny osioł jest. Tak więc szybko uporaliśmy się z bałaganem.
Usiedliśmy przed telewizorem i zapytałam:
-Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam ?- zapytałam po dłuższej chwili ciszy.
-Trudno żebym nie wiedział kto jest moją sąsiadką- uśmiechną się, ale mówił z powagą.
-Jak to jestem twoją sąsiadką ?- nie mogłam zakodować sobie, że on jest moim sąsiadem i mieszka dom ew dwa, trzy dalej.
-No tak widzę Cię z mojego okna, chodź do twojego pokoju pokażę Ci- po czym chwycił mnie za rękę i aż zaczął ciągnąć w stronę mojego pokoju.
Faktycznie poszliśmy do mojego pokoju, odsłoniłam roletę która była w kolorze różowym.
-Widzisz ja mam pokój tam i widzę Cię prawie codziennie.- Powiedział i jak zwykle uśmiechną się.
-Jak ja mogłam nie wiedzieć, że jesteś moim sąsiadem. Długo tak obserwujesz mnie ?- Zapytałam, tym razem bardziej z pogardą.
-Szczerze od jakiegoś miesiąca. Ale to tylko dlatego, że mieszkam od miesiąca tu. Wcześniej mieszkałem w Losev.- zasmucił się tym faktem.
-He he no widzisz, teraz przy najmniej wiem, że muszę uważać na Ciebie.- zaśmiałam się i pogłaskałam go po włosach.
-Dobra chyba muszę się zbierać już na obiad. Chcesz to możesz przyjść do mnie na obiad, rodziców nie ma, więc zrobię coś dobrego.- za proponował.
-Wiesz to dobry pomysł-stwierdziłam po krótkim zastanowieniu.

Po paru minutach poszliśmy do niego....

niedziela, 6 października 2013

Instynkt cz.1

~~ Sara ~~

  Krok za krokiem w bezkresną przestrzeń. Każdy kolejny dzień sprawia, że nadzieja mnie opuszcza.
  Umieram.
  A może nie?

  Znowu pada. Stoję na przystanku i czekam na ostatni autobus. Czekam na Niego. Tak dawno się nie widzieliśmy... Tylko On mnie wspiera. Tylko On o TYM wie. I tylko On mnie rozumie. To On co wieczór rozpala we mnie mały płomyk nadziei. "Będzie dobrze. Nauczysz się TO kontrolować..." "Śpij dobrze. Pamiętaj, że cię kocham."
  Krople deszczu muskają moją twarz, porządkując moje myśli swoim obcym chłodem. Zimno przenika przeze mnie, czuję jak dotyka mojego serca. Nie. To nie może się teraz zacząć. Zapach deszczu staje się bardziej intensywny. Nie! Nie chcę doświadczać tego kolejny raz. Nie teraz... Trzęsę się. Serce przyśpieszyło swoje tempo. Zaczynam panikować. Za chwilę instynkt weźmie górę nad rozumem. Za chwilę nie będę już sobą...
  "Biegnij"
  Nie...
  "Jesteś wolna... Biegnij!"
  Czuję silny skurcz.
  - Aa! Nie! Ja... - moje słowa tracą nagle cały swój sens. Ostatnim widokiem, zanim zamknęłam oczy jest nadjeżdżający autobus. Moje ubrania zsuwają się ze mnie. Ale teraz mnie to nie obchodzi. Teraz chcę tylko pobiec przed siebie, zniknąć gdzieś pomiędzy drzewami i śpiewać smutne pieśni do tego pięknego, świecącego delikatnym światłem księżyca, wyglądającego zza chmur.


~~ Jakub ~~

   Czyżby nie przyszła? Rozglądam się. Na przystanku nie ma żywej duszy. Przygryzam wargę. Zrezygnowany sięgam do kieszeni po telefon. Nagle moją uwagę przykuwają błyszczące w ciemności oczy. Jej piękne, zielone oczy.
  - Cześć - uśmiecham się. - Poznajesz mnie?
  W odpowiedzi słyszę ciche warknięcie.
  - To ja - wyciągam dłoń w jej stronę - nie bój się.
  Wilczyca nie spuszcza ze mnie wzroku. Nie ruszam się. Czekam na jej ruch. Nie mogę jej spłoszyć. Co biedna zrobi, kiedy przemieni się z powrotem w dziewczynę w jakimś obcym miejscu? I co ja powiem jej rodzicom?
  Sara zaczęła się trząść. Jej szare futro lekko się najeża, a oczy zmieniają się w cienkie szparki. Podchodzę bliżej. Podnoszę z ziemi jej ubrania i czekam, aż transformacja dobiegnie końca. Sara ciągle się trzęsąc wbiła palce w miękką od deszczu ziemię.
  - Wszystko ok? - pytam jednocześnie okrywając ją płaszczem. Klękam obok niej. Dziewczyna spogląda mi prosto w oczy.
  - Mhm - rzuciła mi się na szyję. - Ale... nie chcę tego więcej przechodzić...
  - Chodźmy do domu. - szepczę tylko i całuję ją w czoło.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Inspiracja: "Drżenie", "Niepokój" i "Ukojenie" - Maggie Stiefvater)

Mogłam się bardziej rozpisać... ale nie potrafię XD Chciałam wypróbować narrację pierwszoosobową i w czasie teraźniejszym. Może pomysł z wilkołakami jest trochę oklepany, ale mam nadzieję, że się to komuś spodoba. :)

Dziewczyna anioł. Lusia cz. II

Gdy obudziłam się, było dość późno. Poskładałam koc pod którym wszeniej leżałam i usiadłam na krześle przy komputerze.Standardowo otworzyłam stronę www.facebook.com, następnie poczytałam nowinki z życia znajomych i włączyłam gg i muzykę na youtube.com. Przeczytałam nowe notki na blogach i stwierdziłam, że zgłodniałam. Zeszłam po schodach do kuchni gdzie mama odgrzewała obiad.
-Cześć mamo, jak minął Ci dzień w pracy ?- Zapytałam czekając z niecierpliwością na odpowiedź.
-Nawet dobrze mamy dużo pracy i chyba jutro będę musiała zostać dłużej.- odpowiedziałą zmęczona.
O nic więcej nie pytałam, ponieważ wiedziałam jak bardzo mama była zmęczonai nurtowała ją praca.
Taty jeszcze nie było, siedział w pracy tak długo ile się dało, by zarobić na utrzymanie domu.
Zrobiłam sobie pośpiesznie herbatę owocową, oraz kamapki z dżemem i poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam przed komputerem i moim oczom ukazałą się wiadomość od Victora. Nie wiedziałam skąd znał moje nazwisko i jak znalazł mnie na fb. Przeczytałam teść wiadomości dwa razy, by zrozumieć dokładny sens. Pisało w nim tak:

Hej Elisho,
Nie wiem czy wiesz, 
ale mieszkam niedaleko ciebie,
jak będziesz zdrowa, albo będziesz 
chciała porozmawiać napisz do mnie
Victor 

Miałam ochotę od razu napisać mu, że jutro może do mnie przyjść, lecz w samą porę uświadomiłam sobie, że znam go od paru godzin dopiero. W każdym razie wyłączyłąm komputer, i zadzwoniłam do przyjaciółki Oli. Rozmawiałyśmy całę 48 minut o Victorze, aż  w końcu mama podeszła do mnie i powiedziała;
-El, może zaproś Ol do siebie a nie marnujecie pieniądze.
Co zadziałało u mnie natychmiastowo, w takim razie zaprosiłam Olivie do siebie. Za równe 30 minut była u mnie. Zrobiłam herbatę i dałam ciasto upieczone przez mamę, następnie zaczełyśmy plotkować o tym, co kto nosi. Czas wtedy tak szybko mijał, że ledwie co obejrzałam się a Oli musiała już iść do domu bo była 21;20
Tak więc pożegnałam się z Olivią i poszłam do siebie na górę, ubrałąm piżamę w serduszka, oraz poszłam do łazienki. Umyłam zęby i buzię. Założyłam ciepłe skarpetni na noc i poszłam do łóżka. Zanim zasnełam przeczytałam kawałek Szekspira. I zasnełam nad książką ....

------------------------------>

Ten kawałek jest dość krótki tylkoze względu na późną godzinę jest 00;28
Więc wybaczcie za literówki i zjedzone literki. A i dedykacja dla czytającego to Kuchcika <3 
Masz, bo chciałeś XD

wtorek, 1 października 2013

Cześć :)

Hej, Insanis z tej strony ♥
Jestem początkującą pisarką, która kocha czytać książki i oglądać przeróżne seriale :D
Piszę wolno, nawet bardzo, ale myślę, że będę wstawiać wam z 2-3, a przy dobrych wiatrach nawet 4, notki miesięcznie :D
Mam dość chaotyczny styl, ale pracuję nad nim, a wasza krytyka zdecydowanie mi to ułatwi :)
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to już w przyszły weekend powinien pojawić się pierwszy one-shot ♥
Do zobaczenia kochani ;*